Archiwum bloga

czwartek, 13 stycznia 2011

Tabu - świetny zespół reggae

Dziś chciałbym napisać o jednym z moich ulubionych zespołów. Zespole, który wywarł na mnie ogromny wpływ, pomógł w trudniejszych momentach życia. Zespołu, którego muzykę mogę słuchać cały czas i nie staje się ona drażniąca. Nie mówię tu o Metallice, U2 czy innym Pink Floyd. Mam na myśli skromny polski zespół reggae o nazwie Tabu. Grupa pochodzi z Wodzisławia Śląskiego. Chłopaki mają w dorobku dwie płyty: wydaną w 2006 Jednosłowo oraz Salut(2009).
Jednosłowo (tak! Właśnie pisane razem!) to debiutancki album grupy. Muszę powiedzieć, że jak na debiut płyta jest bardzo (bardzo bardzo) dobra. Została profesjonalnie nagrana, jakość dźwięku nie pozostawia nic do życzenia. Płyta jest jednocześnie dojrzała muzycznie i bardzo pogodna. Nie tylko muzyka buduje ten dobry nastrój, ale również teksty - które potrafią nastawić pozytywnie do świata i zmotywować do działania nawet największego pesymistę - meteopatę podczas jesiennych słot. Dość wspomnieć taki kawałek jak Wojownik, w refrenie którego możemy usłyszeć: "Żeby było tak, żeby było tak żeby płynął czas nie obok ale w nas, niech płynie krew w żyłach Twych rozcieńczona nadzieją przyszłych dni”. Utwór ten zaczyna się świetną wstawką graną na kaczkowanej gitarze. Piękne słowa ma również piosenka "Tyle mam", w która jest afirmacją radości z tego co już się posiada. Do rozmarzenia się zachęca "słoneczne reggae, przygoda na Jamajce", które jest chyba najpogodniejszym utworem z płyty. Jednak tym co wyróżnia Tabu na tle innych zespołów, jest nie tylko warstwa wokalna, ale przede wszystkim muzyczna. Zespół ma piękne riffy gitarowe zagrane w świetnym brzmieniu. To one - obok wokalu wyznaczają najczęściej melodię i można się w nich zasłuchać. Nie można też nie wspomnieć o rozbudowanej sekcji dęciaków. Zespół gra bardzo równo - wszystkie sekcje trzymają poziom. Nie jest na pewno tak, że na przykład perkusja jest prosta jak rytm wybijany przez sekundnik i nudna, podczas gdy inne partie dobre. Tutaj wszystko sprawia wrażenie dobrze przemyślanej kompozycji, która jednocześnie grana jest z ogromnym powerem i radością. 
 
Drugi album trzyma poziom poprzednika. Salut - jest jednak znacznie od niego poważniejszy. Odniosłem wrażenie, jakby zespół wydoroślał, uznał,że nie wypada się już wygłupiać i zagrał poważniej. Dotyczy to zarówno melodii, jak i tematyki tekstów. Nie słychać w nich takiego optymizmu, ale jakby taki stoicyzm, może spokój : "zamykam oczy i znikam... zostawiam za sobą cały świat". Na tej płycie znajdziemy też deklarację miłości i to wypowiedzianą pięknymi słowami: "moja słowa dwa nie mogą tobie dać, pewności, że na Tobie dla mnie kończy się świat, ale w sercu moim jest co naprawdę dzieje się, nie ma obaw, że już nigdy nie zobaczysz mnie". Ale możemy też usłyszeć znacznie mniej przyjemne wyznanie, że "chwilami bardzo chce się płakać" i dalej "nie ma uśmiechu, i nie ma, nie ma słońca, moich problemów chyba nie doczekam końca, wdeptany w ziemię dotykam dna, czasami pozostaję sam". Jest więc i miejsce na trudniejsze emocje. Również w sferze muzycznej płyta nie rozczarowuje, podobnie jak Jednosłowo wszystkie partie trzymają wysoki poziom. Przy tej muzyce po prostu nie da się nudzić. Na mnie szczególnie dobre wrażenie robią – oprócz wokalu – zagrywki gitarowe. Są wspaniałe, często grane na tłumionych strunach, melodyjne i bardzo wpadają w ucho.

Podsumowując, obie płyty są warte posłuchania i nabycia. Jest to kawał naprawdę dobrej muzyki, która spodoba się nie tylko rastamaniakom. Na ich profilu myspace wyczytałem informację, że zespół pracuje nad trzecim krążkiem. Jestem pewien, że będzie on nawet jeszcze lepszy niż dotychczasowe dwa. Pytanie tylko, w którą stronę zespół pójdzie? Optymizmu albumu „Jednosłowo”? Czy chilloutu „Salut? Na to pytanie poznamy odpowiedź już wkrótce... Nie mogę się doczekać...
Dodatkowo należy wspomnieć o tym, że zespół świetnie wypada podczas występów na żywo. Muzyka nie traci na jakości, a zyskuje jeszcze (nie wiem jak to możliwe) na powerze i optymizmie. Jutro - 14.01.2011 grupa Tabu będzie supportować Star Guard Muffin w Palladium w Warszawie. Ja się wybieram - to będzie prawdziwa uczta dla uszu.


Tych, których zaciekawiłem muzyką Tabu odsyłam do ich profilu na myspace: http://www.myspace.com/tabubandpl.oraz na stronę http://www.tabu.band.pl/

2 komentarze:

  1. Bardzo chętnie poszukam, potrzebuję obecnie jak najwięcej pozytywnej muzyki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tabu <3. Uwielbiam ,szczególnie " naga prawda :) "

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...