Na jednym z lubianych przeze mnie blogów przeczytałem recenzję „Genezis” Bernarda Becketta. Autor rozpływał się nad książką twierdząc, że jest genialna i poleca ją wszystkim, niezależnie od preferowanej literatury. Zachęcony tym entuzjastycznym opisem jeszcze tego samego dnia nabyłem książkę i zabrałem się do lektury. Bernard Beckett to nowozelandzki pisarz fantastyczny, który w Polsce jest właściwie nieznany. W swojej ojczyźnie został doceniony wieloma nagrodami. Autor ten ma w dorobku zarówno powieści, jak i sztuki teatralne.
„Genezis” jest hybrydą łączącą oba te gatunki. Książka ta napisana jest z podziałem na role. Przedstawia przebieg egzaminu Anaksymandry, który ma zadecydować o jej przyjęciu do Akademii. Jest to elitarna formacja społeczna, która decyduje o kształcie państwa, jego losach itp. Podczas egzaminu widz dowiaduje się o genezie Państwa, jego późniejszych losach. Jest też zapoznany szczegółowo z postacią Adama Forde - postaci zajmującej szczególne miejsce w historii Republiki. Wypowiedzi Anaksymandry pełne są również rozważań filozoficznych.
"Idea trafia do mózgu z zewnątrz. Robi małe przemeblowanie, dostosowując lokum do swoich potrzeb. Znajduje inne Idee, które już wcześniej zamieszkiwały mózg, po czym podejmuje z nimi walkę lub tworzy sojusze. Sojusznicy budują nowe struktury, aby bronić się przed intruzami. A gdy tylko nadarzy się okazja, Idea wysyła swoje oddziały szturmowe na zewnątrz, by zainfekować inne mózgi. Najskuteczniejsze Idee podróżują pomiędzy umysłami, zajmują nowe terytoria i mutują po drodze.(...) Wiele Idei ginie; tylko najsilniejsze potrafią przetrwać."
/Genezis/ Bernard Beckett
Jaka właściwie jest ta książka? Z czystym sumieniem mogę stwierdzić: świetna! Wykreowany świat jest bardzo spójny, historia Republiki jest logiczna i niestety w jakiś ponury sposób możliwa w realnym świecie. Ten fakt skłania do rozmyślań nad istotą cywilizacji, kierunkiem jej rozwoju. Czytelnik nie raz zadaje sobie pytanie: „czy do tego właśnie dążymy?”, a potem: „czy tego właśnie chcemy?”. Sam autor też nie stroni od filozofii, prezentując wiele przemyśleń i zadając wiele pytań. To jest świetne! Ponadto książkę napisaną w formie dramatu czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Wydaje mi się, że dla przestawienia wydarzeń opowiedzianych w książce autor wybrał optymalną formę. Ale to też nie jest jeszcze najlepsze! Doskonałym pomysłem jest ujawnianie fabuły stopniowo, tak by czytelnik bez przerwy zastanawiał się o co właściwie chodzi. Całą historię poznajemy z kolejnych wypowiedzi Anaksymandry i stopniowo kształtują one nasze wyobrażenie o sytuacji w świecie przedstawionym. Sytuacji zarówno przeszłej, jak i teraźniejszej wobec egzaminu. W zasadzie ma się wrażenie, że odkrywa się ten świat wielokrotnie i kiedy czytelnik myśli, że już wie co jest grane, dostaje kolejną niespodziankę. Ale to wciąż nie jest najciekawsze!
Najlepszym elementem tej książki jest jej zakończenie. Jest ono zupełnie nieprzewidywalne i zmienia percepcję świata przedstawionego o 180 stopni. Zakończenie zostawia czytelnika z otwartą buzią i wyrazem głębokiego szoku na twarzy. W zasadzie, nie pozostaje nic innego – jak napisał autor recenzji na blogu – jak zacząć czytać książkę od nowa, bogatszy o wiedzę jaką daje zakończenie. Co więcej, miałem naprawdę ochotę tak zrobić, co nie zdarza się każdego dnia i z każdą książką! Zakończenie stawia bowiem wszystkie wcześniejsze rozważania, wydarzenia, wszystkie pytania w zupełnie innym świetle. Do mnie jeszcze przez kilka dni docierały implikacje końcówki dla poszczególnych wątków i postaw filozoficznych. Powtarzam: zakończenie miażdży!
Wady? Nie dopatrzyłem się. Tak, wiem, w dobrym tonie byłoby napisać tu choć jedną drobną wadę, jakiś mankament, cokolwiek. Ale niestety, nie chcę się czepiać na siłę, a rzeczywistych wad nie zauważyłem.
Ta książka zajmie honorowe miejsce na mojej półce. Z czystym sumieniem mogę ją polecić w zasadzie każdemu, dla kogo dobra lektura nie oznacza super szybkiej akcji i setek trupów. Każda inna osoba powinna być z tej pozycji przynajmniej zadowolona.
10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz